Mimo, iż właśnie zaczęły się ferie to brak zieleni i innych kolorów dookoła, liści na drzewach czy barwnych kwiatów sprawia, że niechętnie wybieramy się na spacery. Trudniej nam podziwiać przyrodę w takich okolicznościach, ale z pewnością to dobry moment by podziwiać zabytki. W ich przypadku brak gęstej roślinności sprawia, że są bardziej widoczne, łatwiej dostrzec też niezauważone dotychczas szczegóły ich budowy.
A miejscem gdzie najlepiej podziwiać można i przyrodę i zabytki jest Las Łagiewnicki. Odnajdziemy tu nie tylko leśne ścieżki i ślady zwierząt, szczególnie widoczne przy śnieżnej pogodzie, ale także cenne zabytki. Już krótki spacer wzdłuż ul. Okólnej pozwoli nam odnaleźć i jedno i drugie. Może więc warto korzystając z wolnej chwili wybrać się na spacer.
Zwykle nieco „schowane” w gęstwinie drzew, nad Łagiewniczanką drewniane kapliczki św. Antoniego i św. Rocha teraz można podziwiać już z daleka, przy słonecznej pogodzie każdy detal ich budowy jest widoczny. Warto więc poszukać wyrytych w drewnie inskrypcji, niekiedy z XVIII wieku., maleńkich zakratowanych otworów o nieznanym do dziś przeznaczeniu, czy pięknych okuć i zamków zabytkowych drzwi.
Dobrze także zajrzeć do wnętrz kapliczek by podziwiać „ukryte” w mroku, obrazy przedstawiające św. Antoniego, św. Rocha czy innych świętych - Ambrożego i Benona.
Jednak, aby w pełni poznać historię tego miejsca warto udać się nieco na zachód, wzdłuż ul. Okólnej, by dojść do klasztoru i kościoła ojców franciszkanów. Położone na wzgórzu budynki widać już z daleka, nad wejściem do kościoła znajduje się figura św. Antoniego. To właśnie tutaj wszystko się zaczęło.
Historia tego miejsca sięga średniowiecza, ale przełomowe wydarzenia miały miejsce dopiero w XVII wieku, kiedy to zapoczątkowano tu kult św. Antoniego.
Ówczesny właściciel Łagiewnik Samuel Żelewski sprowadził do budowy młyna cieślę Jerzego, który doznał objawień. Liczne nieszczęścia jakie dotykały właściciela Łagiewnik nie skłoniły go do budowy kapliczki, dopiero objawienia jakich doznał cieśla skłoniły Żeleskiego do jej wzniesienia ok. 1677 roku.
Kapliczka stanęła na wzgórzu o nazwie „Wyglądnica” i otrzymała wezwanie św. Antoniego. Od tego momentu w kaplicy miały miejsce liczne objawienia i uzdrowienia, co sprawiło że w roku 1680 została uznana za miejsce „święte” lub „cudowne”.
Łagiewniki stały się miejscem licznych pielgrzymek, co wpłynęło na decyzję o budowie kościoła i klasztoru ojców franciszkanów na miejscu kaplicy. Początkowo powstały budynki drewniane, które z czasem zostały przebudowane na murowane.
Od tej pory Łagiewniki stały się miejscem kojarzonym nieodzownie z kultem św. Antoniego i klasztorem franciszkanów.
Jednak to nie koniec zabytków z jakich słynie Las Łagiewnicki, na uwagę zasługuje tu także inny obiekt – pałac Heinzla. Ten niezwykły budynek przechodzi obecnie gruntowny remont, pod nadzorem konserwatora zabytków, by w przyszłości stać się pięciogwiazdkowym hotelem. Pełniący różne funkcje, od lat nieremontowany pałac wymagał gruntownej odnowy, by zachować swoje unikatowe piękno. Warto więc zajrzeć, choć przez ogrodzenie, na okalający go teren, ogród i malowniczy staw na Łagiewniczance.
Ta niepozorna rzeczka nie tylko „prowadzi” nas szlakiem łagiewnickich zabytków, ale także stanowi cenny rezerwuar wody, tak niezwykle potrzebnej dla przyrody w ostatnim czasie.
Być może śledząc kolejne zabytki uda nam się dostrzec także przyrodnicze „perełki”, może ślady rozłupanych szyszek doprowadzą nas do „kuźni dzięcioła”, a tropy dzików do pobliskiego babrzyska. Trzeba tylko mieć oczy szeroko otwarte by nawet o tej porze roku dostrzec otaczające nas piękno.
Źródło: „Kaplice w łagiewnickim lesie. Dzieje, badania i prace konserwatorskie” red. Z. Lechowicz A. Nierychlewska, 2007 r.